Prezydent Ukrainy apeluje: Sankcje na Rosję powinny być wzmacniane
Trwa rosyjska inwazja na ukraińskie terytorium państwowe. Atak wywołał rozkaz prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina o przeprowadzeniu "specjalnej operacji militarnej" w celu "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" Ukraińców na rzekomą prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej.
Rosjanie ostrzeliwują kolejne miejscowości, m.in. Mariupol, blokując działanie korytarzy humanitarnych. W piątek prezydent Zełenski rozmawiał telefonicznie o bezpieczeństwie Ukrainy i strategii na dalsze działania z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.
Apel o konsekwentne sankcje
W swoim najnowszym wystąpieniu Wołodymyr Zełenski zaapelował o dalsze, konsekwentne pakiety sankcji na Rosję, jeśli Putin nie wycofa swoich wojsk z terenu ukraińskiego. Przywódca poprosił liderów państw i społeczeństwa europejskie o zablokowanie wszystkich portów dla rosyjskich statków. Wezwał też zachodnie firmy do opuszczenia rynku Federacji Rosyjskiej.
– Jeśli nie powstrzymamy Rosji teraz, nie ukarzemy jej, inni agresorzy na świecie zaczną kolejne wojny w różnych regionach – ostrzegł prezydent Ukrainy. – Każda rakieta przeciwko naszemu krajowi, każda bomba, wystrzał mają swoją cenę – mówił.
Gest mieszkańców Lwowa
Od wybuchu wojny Rosjanie zabili 109 dzieci. W związku z tym, na rynku we Lwowie ustawiono dokładnie taką liczbę dziecięcych wózków.
Mer miasta Andrij Sadowy zamieścił poruszający wpis w mediach społecznościowych. "Puste wózki na rynku symbolizują życie aniołków. One bronią teraz nieba Ukrainy, zamiast zdecydowanych działań świata. To straszna cena wojny, którą Ukraina płaci. Wzywamy dorosłych z całego świata, by stanęli jak jedna tarcza, by bronić ukraińskie dzieci i dać im przyszłość" – napisał.